Nie ukrywam, że pomysł na posta zaczerpnęłam z bloga mojego kumpla Juliusza - Julku mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe;)
Więc będzie o muzyce. Oczywiście lubię wszystkie piosenki, których uczę się w przedszkolu, słucham w radio "Bajka", ale prawdziwymi hitami są utwory zespołów: Strachy na Lachy i Projekt Warszawiak.
Oczywiście nie obce są mi dźwięki Metallicy czy AC/DC, ale chyba mój angielski jednak nie jest tak perfekcyjny, żeby dobrze opanować ich teksty.
Co innego takie "Twoje oczy lubią mnie", "Ostatki" czy przebój nad przeboje - "Piła tango" - utwory grupy SLN. Jak się dobrze wsłuchacie to usłyszycie, że oni wcale nie śpiewają o czarnej banderze tylko czarnej ... PANTERZE!
Jednak ostatnimi moimi hitami są piosenki z repertuaru zespołu: "Projekt Warszawiak"! Znam je wszystkie na pamięć i nie sposób mi wymienić jedną ulubioną, bo poczynając od "Nie ma cwaniaka na warszawiaka", poprzez "Tango apaszowskie" - piosenka o mnie;), a kończąc, że wymienię tylko "Jadziem Panie Zielonka" dosłownie wszystkie są the best!
Byłam nawet na ich koncercie i bez ukrywanej dumy stwierdzę, że teksty pamiętałam lepiej niż jeden z ich wokalistów;)
A i jeszcze bardzo lubię śpiewać: "Do boju, do boju, do boju, hej Legia!!!"
poniedziałek, 24 października 2011
wtorek, 18 października 2011
Zdolna jestem niesłychanie
Zdjęcie mówi samo za siebie. Mogę tylko dodać, że byłam jedynym dzieckiem z mojej grupy, które wzięło udział w tym konkursie plastycznym. Oprócz pięknego dyplomu dostałam też nagrody: notes i ołówek, znaczek i wieeelki długopis - wszystko oczywiście z Kubusiem Puchatkiem:) Nieskromnie zaznaczę, że był to już drugi dyplom na przestrzeni niespełna dwóch tygodni jaki otrzymałam - poprzedni dostałam za udział także w konkursie plastycznym, ale tamten był o ptaszkach.
Szkoda tylko, że mama nie zrobiła zdjęcia moich prac - zobaczylibyście wtedy sztukę przez naprawdę duże "S"!
Damą być
Dla każdej PRAWDZIWEJ damy bardzo ważny jest nienaganny wygląd. No wiadomo trzeba się najpierw porządnie umyć, uczesać, założyć czyste, wyprasowane ubranie i oczywiście ... umalować! Na "dorosły" makijaż - zdaniem mamy - jestem jeszcze za mała, ale zawsze mogę pomalować się w jakiś śmieszny wzorek.
Jedno mnie martwi... Podobno PRAWDZIWE damy nie jedzą rękami i nie dłubią sobie w nosie...Ech...
Etykiety:
Dzień jak codzień
Lokalizacja:
Warszawa, Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)