Wczorajsze popołudnie spędziłam doskonaląc naukę jazdy na rowerze, jeszcze z bocznymi kółkami, ale od czegoś trzeba zacząć. Uczyłam się hamować, podjeżdzać pod górkę i oczywiście używać dzwonka - niezwykle ważna umiejętność:) W pewnym momencie zauważyłam na kierownicy jakiś dziwny przyrząd, więc spytałam się mamy:
-"Mamo to z przodu to jest gaz?"
Zaległa cisza, a potem mama wybuchnęła śmiechem.
A wiecie co się okazało? To jest drugi hamulec, mama nazwała go ręcznym. Dziwne, prawda? Aż dwa hamulce, a nie ma gazu... I jak tu jeździc szybciej, hm...
wtorek, 24 kwietnia 2012
Był ząb i ... nie ma zęba;)
Jak widać na załączonym zdjęciu wypadł mi pierwszy ząb mleczny! Owszem jest to normalna rzecz, ale żeby tak szybko! Zaskoczeni aż tak bardzo nie jesteśmy, bo pani stomatolog na wizycie w lutym wspominała, że mam coraz większą przerwę między dolnymi jedynkami co może oznaczać ich rychłe wypadanie i nie myliła się:)
Jeżeli zęby mleczne będą wypadać w takim tempie w jakim się wyrzynały to do szkoły pójdę już chyba z kompletem nowych, stałych zębów!
wtorek, 17 kwietnia 2012
A wiosna przyszła pieszo...
Wiosna przyszła a ja niestety zakatrzona, zakaszlana, a co najgorsze mam zapalenie uszu i to kolejny raz...
Ech mam nadzieję, że leki szybko postawią mnie na nogi i wrócę do mojego kochanego przedszkola!!!
Etykiety:
Dzień jak codzień
Lokalizacja:
Warszawa, Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)