- "Mamo, a wiesz, że dzisiaj Pola zwymiotowała całą zupę? i w dodatku nie tylko na siebie, ale też na Antka!"
Przestraszona matka pełna obaw i jak najgorszych skojarzeń tym bardziej, że dziecko dopiero co wróciło do przedszkola po 10 dniowej kuracji antybiotykowej dopytuje się z trwogą o szczegóły.
- "Haniu, ale jak to? Coś sie stało? Źle się poczuła?"
- "Nie nic się nie stało. Pola po prostu bardzo lubi buraczkową zupę i za szybko ją zjadła, że aż zwymiotowała. Najgorsze w tym wszystkim jest wiesz co?"
- "No pewnie to, że z Antkiem musieli się przebierać i myć."
- "No to też. Ale tak naprawdę najgorsze jest to, że wraz z zupą Pola zwymiotowała wszystkie czerwone krwinki!!!"
Od mamy: duży plus dla Hani za użycie określenia: "zwymiotowała" ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz