Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę!
Czas mija szybko, od mojego ostatniego wpisu minął prawie rok (sic!). W tym czasie wyrosłam - mam równo metr, chyba powinnam pojechać do Sèvres i się porównać:) i oczywiście zmądrzałam! Cztery ściany mojego pięknego domu zbytnio ograniczały mój rozwój i kontakt ze światem zewnętrznym! A gdzie taki dzielny szkrab najlepiej zdobędzie wiedzę niezbędną do życia? Oczywiście w
p-r-z-e-d-s-z-k-o-l-u!!!
Od prawie tygodnia drepczę sobie więc z samego rana do przedszkola, a po pysznym podwieczorku wracam do domu.
Ubiegając ewentualne pytania: nie marudzę, nie płacze, jest mi tam dobrze, bo wiem że rodzice mnie nie zostawili na zawsze tylko przyjdą po mnie jak tylko skończą pracować.
Dlaczego lubię chodzić do przedszkola?
1. bo są inne dzieci, z którymi mogę się bawić; na razie dokładnie nie pamiętam jak się nazywają, ale jest też Druga Hania:)
2. można rysować, śpiewać i leżakować
3. jedzonko jest pyszne
A jakie są minusy:
1. trzeba wcześnie wstawać buuuuuuuuuuuu
2. nosić kapcie:(
3. słuchać pani!
2 komentarze:
witaj haniu, ja również nadrabiam zaległości z blogowaniu...pozdrawiam cie serdecznie...a moim przedszkolu jedzonko też jest pyszne.
powyższy komentarz został napisany przeze mnie: tomekrozrabiaka
Prześlij komentarz