Nie ma co! W średniakach nie można się nudzić!
Mama zapisała mnie na całą masę zajęć dodatkowych - sama jej kazałam! Coś tam sugerowała, że jest tego trochę za dużo, ale chyba przesadza. W końcu to tylko:
1. angielski 2 * w tygodniu
2. rytmika 2 * w tygodniu
3. taniec 1* w tygodniu
4. teatr 1* w tygodniu
5. no i francuski 1* w tygodniu
Powiedziałam, że mogę - ewentualnie - zrezygnować z angielskiego, GDYŻ GO JUŻ DOBRZE ZNAM:) Ale w odpowiedzi usłyszałam tylko gromki śmiech...
A w zeszłym tygodniu poznawaliśmy owoce - jabłka, gruszki, śliwki - kroiliśmy je, wąchaliśmy i komsumowaliśmy.
Z kolei cały ten tydzień mamy akcję: "MARCHEWKA". W poniedziałek malowaliśmy marchewki, we wtorek robiliśmy z nich ludziki, a wczoraj gotowaliśmy je, kroiliśmy, tarliśmy, robiliśmy sok i piekliśmy marchewkowe ciasto. Dzisiaj mamy je polać krówkową polewą i ... oczywiście: ZJEŚĆ!!!
Poniżej fotka:
Popatrzcie jak dwie Hanki: Biała i Czarna piją zdrowy marchwiowy soczek!
Tylko troche jestem zmęczona tymi wszystkimi atrakcjami... Bardzo żałuje, że nie mam już w Średniakach leżakowania. Co prawda nie zdażyło mi się jeszcze tak jak np. Roksanie usnąć w przedszkolu na dywanie, ale w związku z tym wieczorem chodzę spać z kurami:) Rodzice jakoś nie wyglądają w związku z tym na zmartwionych:)
P.S. Zupełnie bym zapomniała! W piątki po południu chodzę z Tatą na naukę pływania!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz