poniedziałek, 22 września 2008

Sen



Temat idealny dla śpiochów:) A ja się ostatnio wcale do nich nie zaliczam!
Do niedawna lubiłam sobie pospać: chodziłam spać tuż po 20, a pobudkę robił mi mój kochany pusty żołądek po 7. Stawałam wtedy w łóżeczku i z całych sił wołałam: "Mama, mama! MNIAM MNIAM"! Oczywiście oprócz nocnego wypoczynku robiłam sobie drzemki w dzień, na ogół dwie - dłuższą przed obiadem i krótszą przed podwieczorkiem, w sumie około 2 godzinki. Ale - jak mówi mama - stare, dobre czasy odeszły w niepamięć. Teraz nie usnę przed 21, a wołanie o poranne mleczko zaczynam już koło 6. A potem przez pół dnia nie da się mnie zagonić do łóżeczka, dopiero najedzona po obiedzie kładę sie na jedyne dzienne spanko.
Mamie chyba pasował bardziej stary układ. Po pierwsze mogła dłużej poleniuchować rano w łóżku: mama nie należy do rannych ptaszków, a po drugie spokojnie przygotować obiadek. Teraz musi się nieźle nagimnastykować i połączyć gotowanie z zabawą z Hanią - Nianią:)


A tu ja z Tatą. Śpimy jak aniołki:)

1 komentarz:

karolcia bawej pisze...

a no, czasy cięższe nastały :-) Ale kochana ciesz się, nasz Adi ma tak samo tylko bez tej popołudniowej drzemki! Śliczne fotki z Rodos!!!!!!!! Buziaczki