piątek, 11 lipca 2008

Już nie chodzę ...

ja po prostu biegam!
Rodzice myśleli, że po tych nieśmiałych sobotnich kroczkach będę sobie dozowała to chodzenie tak po kilka kroków dziennie, ale oni mnie chyba dobrze nie znają:) Jak się powiedziało: "a", to trzeba powiedzieć też: "b"!
I teraz chodzę całymi dniami! We wtorek przeszłam już cały pokój, a na dobre rozchodziłam się wczoraj. I tak sobie wędruje od łazienki do sypialni rodziców, z mojego pokoju podążam do kuchni, żeby zrobić w tył zwrot i zobaczyć co dzieje się na przedpokoju. Ale na spacerkach też sobie maszeruję. Trochę ciężko było na placu zabaw, bo podłoże nie było tak twarde jak podłoga w domu, ale przynajmniej lądowanie na dupce mięciutkie, bo wszędzie piasek. Trochę tylko bujało jak na statku:) Potrafię również jeść w biegu:)
Jak widać kariera chodziarza zbliża się WIELKIMI KROKAMI:)

1 komentarz:

karolcia bawej pisze...

super Haniu!!!! zuch dziewczyna!