wtorek, 15 stycznia 2008

Echo serduszka

Dzisiaj byłam na echu serduszka u doc. Dangel. Niby nic niepokojącego się nie dzieje, ale strzeżonego ... Doc. Dangel oceniła mój stan ogólny jako bardzo dobry i powiedziała, że wcale nie wyglądam na chore dziecko. Na początku badania nie byłam zbyt grzeczna, ale mama "zatkała" mnie herbatką i biszkoptami. Taki ze mnie ciasteczkowy potwór:) A poza tym:
- Czynność serca miarowa 133/min;
- Tętno na tętnicach udowych dobrze wyczuwalne, a na pewno lepiej niż w badaniu poprzednim;
- Saturacja 84 %;
- Dość dobra funkcja prawej komory, ale mogłaby być lepsza;
- Szerokie połączenie międzyprzedsionkowe;
- Niedomykalność zastawki trójdzielnej 2-3 stopnia;
- Łuk aorty prawidłowy z przewężoną cieśnią; ale gradient nie zmierzony - wiadomo moja wina :);
- Swobodny napływ do tętnic płucnych z SVC;
- IVC szeroka do prawego przedsionka.
Pani doktor kazała nam odstawić verospiron.
Podsumowując: źle nie jest, ale zawsze mogłoby być lepiej.
Przy okazji zostałam zważona i ważę prawie 8 kg, bez 30 gram :)
No i doc. Dangel zasugerowała, że dobrze by było założyć mi holtera, tak na wszelki wypadek, bo mam trochę za wysokie tętno jak na prawie 9-miesięczne dziecko. Zajmiemy się tym w przyszłym tygodniu jak tatuś wróci z Monachium. I może przywiezie nam jakieś fajne prezenty, bo z Flachau dostałam tylko żyrafę, a mamusia figę z makiem ...
Pani doktor zrobiła też ze mną kilka fotek. Wykorzysta je potem przy okazji kursu dla lekarzy.
Następne echo 5 marca w Krakowie u dr Kordona. A potem może kilka dni zasłużonego wypoczynku dla mnie i mamy!

Brak komentarzy: