piątek, 18 stycznia 2008

Szczepienie

Od ostatniej operacji minęło już trzy miesiące, a ja w końcu nie mam glutów w nosie, nie kicham i nie prycham, więc czas najwyższy na odrobienie zaległych szczepień, bo do tej pory zostałam zaszczepiona tylko przeciwko gruźlicy i dwa razy przeciwko WZW typu B. Rano wybrałam się z mamą do przychodni. Miałyśmy dostać szczepionkę 5 w 1 - oczywiście płatną, bo do tych refundowanych podchodzimy sceptycznie - ale po rozmowie z lekarzem i paniami pielęgniarkami zdecydowaliśmy, że dostanę szczepionkę 6 w 1: Infanrix hexa. Tym sposobem dostałam już trzecią dawkę szczepionki przeciw WZW, co w mojej sytuacji jest bardzo ważne. Starałam sie być grzeczna, ale jak tu nie płakać kiedy pani pielęgniarka wbija igłę w nóżkę! Ale nie było tak źle. Następne szczepienie 29 lutego. Mam nadzieję, że tfu tfu nic nie stanie mu na drodze:)

Brak komentarzy: