sobota, 30 sierpnia 2008

Nieobecność

Ostatnio trochę się lenię w blogowaniu, ale to nie moja wina. Jestem zupełnie odcięta od wirtualnego świata - jeden laptop sam się zepsuł, a drugiego zepsuła mama ... Tak się do mnie śpieszyła kiedy beztrosko pluskałam się w wannie, że nie zauważyła leżących na podłodze kabli. Zaplątała się w nie, a laptop spadł na podłogę i było wielkie bam!!! Jakie poczyniła szkody jeszcze nie wiemy, na pewno pękła matryca, a dalsze zniszczenia - oby ich nie było!!! - oceni w poniedziałek informatyk. Nie dość, że pozbawiła mnie możliwości pisania to jeszcze pozbawiła tatę jego narzędzia pracy. No to nie pozostało nam nic innego jak wyjechać na wakacje:) Tata w końcu będzie robił to co lubi najbardziej czyli NIC NIE ROBIŁ!!!
Jutro po południu wylatujemy na słoneczną wyspę Boga Słońca Heliosa - Rodos. Po cichu liczę na to, że uda mi się obejrzeć jeden z siedmiu cudów świata: Kolosa Rodyjskiego, choć tata coś przebąkuje, że ponoć wcale go już tam nie ma:( Szkoda by było, ale sprawdzić to trzeba koniecznie. Do usłyszenia w połowie września!



A przy okazji muszę Wam się pochwalić, że mam kolejnego ząbka - dolną prawą trójkę! A to już daje w sumie 15 pięknych, białych zębów!!!

Brak komentarzy: