środa, 27 lutego 2008

Nowa mama :)

Najwięcej czasu spędzam z mamą, w zasadzie nie rozstajemy się. Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje kiedy zostałam sama z tatą. Ale mama też ma jakieś swoje sprawy i dzisiaj rano poszła coś tam sobie pozałatwiać. Wspominała też wizycie u jakiegoś fryzjera. A my siedzieliśmy sobie z tatusiem, nawet mieliśmy gościa - wujka Michała i było super. Bawiliśmy się, czytaliśmy książeczki, nawet tata dał mi II śniadanko i przewinął mnie. W końcu przed obiadem przyszła do nas jakaś pani: mówiła głosem mamy, ale nie wyglądała jak mama ... Dziwne ... I jeszcze tłumaczyła tacie, że poprosiła Leona o niewielkie skrócenie grzywki i rozjaśnienie włosów a on trochę przesadził. I że nie spodziewała się takiego efektu, ale ogólnie jest zadowolona. Starałam się być grzeczna w końcu gość to gość:)
Tata poszedł do pracy a ja zostałam z tą panią. Ale w końcu po paru godzinach intensywnego przyglądanie się jej stwierdziłam, że to jest moja mamusia tylko trochę inaczej wygląda. Ale ze mnie gapa :)

3 komentarze:

gegjt pisze...

twoja mama haniu świetnie wygląda:) ja tez wiem, jak to jest gdy mama się zmienia...ale zdążyłem się juz przyzwyczaić:) pozdrawiam serdecznie

Marta pisze...

Dziękuję za komplement. świetnie to może za dużo powiedziane, ale nie jest źle:)

karolcia bawej pisze...

super! naprawdę całkiem nieźle! A Hania już taaaka duża :-)