sobota, 16 lutego 2008

Życie choć piękne tak krótkie jest ...

i dlatego nie warto tracić go na sen!!! Rodzice nie mogą wyjść ze zdziwienia, że taki mały Szkrab jak ja wcale nie chce spać w dzień. Do niedawna ucinałam sobie w ciągu dnia dwie drzemki: pierwszą po 11 króciutką - około półgodzinną, drugą po 16 dłuższą - prawie godziną. A od kilku dni ciężko mnie zagonić do łóżeczka. Wczoraj zasnęłam na spacerze, a dzisiaj po niezłej gimnastyce ze strony mamy ... Jednak rodzice mają rację - muszę spać w dzień, choćby raz, bo inaczej będę bardzo marudna wieczorkiem. Jak to wyczytaliśmy w jednej mądrej książce: "Jedna drzemka dziennie to z pewnością za mało dla wykończonych rodziców, jednak dziecku w zupełności wystarczy" :)
A co robię kiedy nie śpię? Oczywiście niestrudzenie raczkuję i próbuję pomału wstawać. Na razie trochę niezaradnie podnoszę dupkę do góry



albo jeżdżę z tatą moim autem



A to mała próbka tego jak żartowałam sobie z mamy, kiedy ta próbowała mnie przekonać do drzemki



ale w końcu poddałam się. Mama przecież wie co jest dla mnie dobre i ma racje, że po tak forsownych ćwiczeniach: raczkowanie, siadanie z pozycji leżącej i to na brzuszku!, wspinanie się przy meblach i w łóżeczku muszę odpoczywać także w czasie dnia!

1 komentarz:

Agata pisze...

Ot mała spryciulka! A wydawało by się, że po takiej gimnastyce powinna paść sama na nos i chcieć spać. My to mamy dobrze, bo Kosmo śpi 2 x dziennie po 1,5 godziny. Ale za to zasypia o 22.30... :)