wtorek, 25 marca 2008

Świąteczne wspomnienia

W tym roku - bazuje tylko na doświadczeniach rodziców, bo ja nie mam żadnego porównania:) - w Święta Wielkanocne aura sprawiła nam nie lada figla. Zamiast długich spacerków w pięknym, wiosennym słonku mieliśmy nagły atak zimy.



Ale szczerze powiedziawszy i tak niewiele mielibyśmy czasu na spacerki: wizyty u jednych i drugich Dziadków, świąteczne śniadania, obiady, zabawy ... ech działo się wiele.



Ale Święta to nie tylko biesiady przy stole, ale także Śmigus - Dyngus:)
Jak widzieliście pogoda sprawiła nam psikusa i nie było tradycyjnego lania wody. Ale rodzice - a głównie mama :) hihihi - nie zdawali sobie sprawy jaką mają sprytną córeczkę:)



Powyżej widzicie mnie jeszcze w pięknej sukieneczce siedzą w mamy "na barana" i bawiącą się jej misternie ułożoną fryzurą. Nie trwało to jednak długo .... W końcu ciągnięcie za mamine włosy szybko mi się znudziło i pociągnęłam za to co było pod ręką czyli pięknego tulipanka. A dalej to już było wesoło :)
Przewrócił się wazon - na szczęście nie spadł na nas tylko od razu na ziemię
i miałyśmy Śmigus - Dyngus! Mama była strasznie przestraszona, bo nie wiedziała co zimnego oblało jej plecy, a ja zaczęłam strasznie płakać! Tata zamiast nas ratować też się śmiał ... W końcu tradycja to tradycja !!! Efekt to cała mokra mama, ja troszeczkę, fotel oraz kupa strachu!
W przyszłym roku też wymyślę jakąś śmigusową niespodziankę:)

Brak komentarzy: