piątek, 13 czerwca 2008

Stanie bez trzymanki!

Rodzice tego głośno nie mówią, ale już chcieliby się Wam pochwalić, że ich Córeczka - Żabeczka jest małą spryciarą i nie tylko raczkuje, ale też sama chodzi. Ale trzeba przyznać, że nie wywierają tego na mnie i do niczego nie zmuszają, wszak to tylko ode mnie i mojego szanownego serducha zależy kiedy pomaszeruję w siną dal:)
Pierwszym poważnym krokiem do tych marszobiegów było samodzielne stawanie przy różnych rzeczach i chodzenie przy meblach, co z zapałem trenuję już bez mała ponad trzy miesiące! A że trening czyni mistrza to dzisiaj podczas cotygodniowej wizyty w ZOO - staramy sobie z mamą dozować tę przyjemność w rozsądnych ilościach, żeby nam się za szybko nie znudziła, a tak raz w tygodniu jest w sam raz - po raz pierwszy puściłam się, w tym przypadku wózka i ustałam tak z 10 sekund. No i nie był to jednorazowy wybryk - powtórzyłam to jeszcze dwukrotnie na spacerku. Ale to nie koniec. Podczas wieczornej kąpieli z pozycji w kucki wstałam całkiem sama!!! Gdybyście widzieli minę mamy! Była mega szczęśliwa, zresztą ja też się bardzo ucieszyłam, bo nawet nie wiedziałam, że jestem taką gimnastyczką. Mama z tego całego wzruszenia nie zdążyła ani na spacerze, ani podczas kąpieli pstryknąć mi pamiątkowej fotki.
Szkoda, że tego nie widzieliście!

1 komentarz:

karolcia bawej pisze...

brawo Haniu!!!!!!! Hurra!!!!!!