poniedziałek, 30 czerwca 2008

Ba

Ba. Krótko, zwięźle i na temat. Ba, w moim wykonaniu, oznacza trzy rzeczy:
1. piłkę
2. sytuację w której coś - oczywiście z moją skromną pomocą:) - ląduje na podłodze; szczególnie podczas posiłków fruwają łyżki, niedojedzone resztki posiłków albo te które nie przypadły do smaku mojemu wyrafinowanemu podniebieniu
3. no i oczywiście "ba" przede wszystkim oznacza .......... psa!!! A ja bardzo lubię pieski. Wypatruję ich na spacerkach, a kiedy usłyszę za oknem jakiegoś szczekającego psiaka wołam na cały głos: ba, ba, ba!!!
Do niedawna sama zachowywałam się jak piesek chodząc na czworaka. Teraz przeszłam już do pozycji wyprostowanej, a do zachowania równowagi wystarcza mi, nawet podczas wchodzenia po schodach, tylko jedna pomocna dłoń:)
Szkoda, że nie mieszka z nami żaden piesek. Ale mam nadzieję, że niedługo znowu pobawię się z Fryckiem!

Brak komentarzy: