środa, 11 czerwca 2008

Zdolniacha :)

Mój zasób słów w ostatnich dniach nie uległ co prawda znaczącej poprawie. Najczęściej wypowiadam: "eeeeeeee" albo "yyyyyyyy" wskazując na coś rączką i domagając się, żebym to dostała. Żądam i wymagam prawie non stop - chlebka jak mama przygotowuje śniadanie, owoców, które leżą w koszyku, wody do picia - w ostatnich dniach mam wielkie pragnienie albo ciasteczka na spacerze, ale mama celowo nie bierze ich jak wychodzimy z domu. Oczywiście mówię: "mama", "tata", "ba". Podczas oglądania książeczek gdy widzę kurę mówię: "koko" a jak widzę krowę: "ma". Rodzice mnie co prawda poprawiają i mówią: "mu", ale jakoś nie wydaję mi się, żeby tak mówiły krowy:)
Nowych słów więc się ostatnio nie nauczyłam, ale potrafię je już odmieniać! Po przebudzeniu już nie budzę rodziców płaczem, ale nawołuje ich mówiąc: "mamo" albo "tato".
Chyba będę studiować polonistykę:)

Brak komentarzy: