poniedziałek, 16 czerwca 2008

Mały czytelnik

Moją ostatnią wielką pasją nie jest już budowanie wieży, ale czytanie dosłownie wszystkiego poczynając od moich książeczek, prasy np.: "Mamo to ja" - bo tam są bardzo fajne zdjęcia dzieciaczków, "Gazety Wyborczej" - no trzeba być na bieżąco, a kończąc na wszelakich zapisanych skrawkach papieru typu ulotki reklamowe.
Niekwestionowanym zwycięzcą rankingu na najbardziej poczytną pozycję jest mała książeczka pt. "Moje jedzonko". Podstawiam ją mamie pod nos i mówię moje: "eeeeeeee", a to oznacza, że chce żeby mi ją przeczytała. I tak do znudzenia: jabłko - mówię wtedy mniam, mniam, masło, marchew, chleb, ser, mleko i ....... jaja!!! Ale jestem wtedy szczęśliwa!!! Jak tylko mama przewraca kartkę po mleku to ja na cały głos krzyczę: jaja , jaja, jaja i biję - chyba samej sobie:) - brawa!!! Inna sprawa, że jajka nie są wcale moją ulubioną potrawą.
Książeczka jest już mocno nadwyrężona przez to ciągłe czytanie i raz po raz jest w naprawie. Mama ją klei, żeby posłużyła mi jak najdłużej.
Nie wiem tylko dlaczego nie czytamy jej do końca. Po jajach jest jeszcze jeden obrazek. Kiedyś bardzo nalegałam na przewrócenie kartki, ale mama powiedziała, że tej rzeczy to najlepiej jakbym nie poznała ...... Może Wy wiecie co to jest? Takie małe w kolorowych papierkach?

Brak komentarzy: