poniedziałek, 23 czerwca 2008

Lekcja anatomii

Oprócz poznawania nazw potraw rodzice próbują mnie nauczyć jak nazywają się części mojego ciała, no i co jest co. Siadam u mamy na kolanach, a ona po kolei mi tłumaczy co gdzie jest i jak się nazywa. Ale najtrudniej jest mi to potem samej pokazać. Wiem gdzie jest głowa i włosy, nosek, czasami uda mi się pokazać uszy. Ostatnio "załapałam" gdzie jest serce. Mama się tylko śmieje, że chyba moje serducho jest Jasiem Wędrowniczkiem, bo czasami pokazując je wskazuje na brzuszek, a czasami podchodzi mi prawie do gardła:) Ale nie czepiajmy sie szczegółów! Mam nadzieję, że nie złapię mnie trema i uda mi się wskazać w piątek dr Kordonowi gdzie ma mi robić echo:)

Brak komentarzy: