piątek, 4 kwietnia 2008

Samochwała

"Samochwała w kącie stała i tak wciąż opowiadała: zdolna jestem niesłychanie, najpiękniejsze mam ubranie, moja buzia tryska zdrowiem (...)"

W zasadzie nie sposób się nie zgodzić! Zdolna jestem to fakt - raczkuję z szybkością odrzutowca, chodzę sobie sama wzdłuż mebli w tą i z powrotem,


trzymana za obie rączki przemierzam dom - na spacerkach mama nie chce, żebym chodziła, bo jeszcze nie "dorobiłam" się prawdziwych, dorosłych butów, ale niedługo to sie zmieni! - próbuje pić z kubeczka; łapię kubek w obie rączki i siup do buzi; tylko czasami woda nie ląduje tam gdzie powinna, ale np. na moich plecach:, oczywiście jeść także chce już sama: najlepiej do tego celu nadają się kanapeczki. No i umiem sobie włączyć moją karuzelę nad łóżeczkiem - w ten sposób budzę rodziców:) tylko czasami jest strasznie ciemno:)
Ubranka mam też niczego sobie, tylko te buty by się w końcu przydały!
A buzia tryskająca zdrowiem... Na pierwszy rzut okiem trudno zorientować się, że moje serce różni się od serduszek innych dzieci. Ale nie ma jak oryginalność :)

Brak komentarzy: