środa, 7 listopada 2007

Echo

Wczoraj byłam na echu serduszka. Muszę się często kontrolować, bo ta aorta jest niebezpiecznie przewężona. Doc. Dangel zbadała mnie bardzo dokładnie, a ja starałam sie być grzeczna. Trochę mi się nudziło, więc łapałam a to za sznur albo rękę pani doktor. Niestety przy badaniu aorty trochę sie złościłam przez co wynik badania jest nie do końca miarodajny. Doc. Dangel oceniła mój stan ogólny jako dobry. A poza tym:
- Czynność serca miarowa 139/min;
- Pojedynczy głośny II ton w polu tętnicy płucnej;
- Szmer skurczowy 3/6 wzdłuż lewego brzegu mostka;
- Tętno na tętnicach udowych słabo wyczuwalne (chociaż wydaje nam się z mamą, że pani doktor przy badaniu powiedziała, że jest dobrze wyczuwalne - hmm ciekawe gdzie jest przekłamanie - może na opisie?);
- Saturacja 84 %;
- RR 108/50 mmHg;
- Dość dobra funkcja prawej komory;
- Szerokie połączenie międzyprzedsionkowe;
- Niedomykalność zastawki trójdzielnej 2-3 stopnia;
- Łuk aorty prawidłowy z przewężoną cieśnią, z maksymalnym gradientem 30-35 mmHg - jednak pomiar niemiarodajny;
- Swobodny napływ do tętnic płucnych z SVC;
- IVC szeroka do prawego przedsionka.
Pani doktor zmieniła mi też leki i teraz będę dostawać: enarenal 2 razy dziennie po 0,3 mg, aspirynę raz dziennie 10 mg i verospiron raz dziennie 6 mg.
I mam się stawić na kontroli przed świętami i w razie czego być na czczo - gdybym była niegrzeczna to zrobimy echo w uśpieniu - być może trzeba będzie mnie znieczulić. A wszystko dlatego, że musimy bacznie obserwować moją aortę i mierzyć gradient, żeby niczego nie przeoczyć.
Wygląda na to, że od wypisu ze szpitala z Monachium nic sie nie zmieniło na gorsze, ale niestety (zresztą w cuda z rodzicami nie wierzyliśmy) lepiej nie jest.
Przy okazji zostałam zważona i ważę ... ponad 7 kg ! A dokładnie 7030 ! Widać nawet te niewielkie ilości jakie zjadam pozwalają mi jakoś funkcjonować i nawet przybierać na wadze. Ale nawet mama musi przyznać mi rację - z dnia na dzień jem po po troszeczku więcej.
Zanieśliśmy też doc. Dangel moje oprawione zdjęcie. Mamy nadzieję, że pani doktor je gdzieś powiesi. Może dzięki niemu (doc. Dangel jest przede wszystkim kardiologiem prenatalnym i przychodzą do niej kobiety, które spodziewają się dziecka z chorym serduszkiem) jakaś mama w ciąży popatrzy na mój uśmiechnięty pyszczek i uwierzy, że jej dziecko też można uratować i będzie normalnie żyć!
Do domu wracałam z mamą taksówką, bo tata musiał się "urwać" wcześniej - ciągle ta praca i praca ... Podobało mi się i wogóle nie marudziłam!
A teraz kierunek Kraków i kontrola u dr Kordona - 30 listopada. Oby nie było gorzej!

Brak komentarzy: