niedziela, 23 grudnia 2007

Przepustka :)

Tata mówi, że mam zaliczoną zasadnicza służbę wojskową, chociaż pewnie ze względu na wadę serca i tak byłabym z niej zwolniona :)
Ponieważ wczoraj ładnie jadłam - w sumie prawie 700 ml, kupka tez była niczego sobie, zero gorączki i wymiotów i już nie miałam podłączonej kroplówki, dzisiaj rano pani doktor zdecydowała się mnie puścić na próbę na przepustkę. Tata ma zadzwonić jutro do szpitala powiedzieć jak się sprawowałam i lekarze zadecydują co dalej. A w domku bywało rożnie ... jeżeli chodzi o jedzenie to może suma wygląda nieźle - 650 ml, ale jadłam niezbyt chętnie. Kupka była ładna, ale niestety wymiotowałam. Najciekawsze jest jednak to, że wymiotowałam na żółto! Czyli winne są flipsy, którymi tak chętnie się zajadam!
I to nie pierwszy raz wymiotuje na żółto o czym świadczą chociażby ubranka i pieluszki w żółte plamy, które nie chciały się sprać.
Jest więc szansa, że Święta spędzimy w gronie rodziny a nie w szpitalu z wykazem oznaczania kupek :)

1 komentarz:

Kasiula pisze...

Cieszę się, że udało się wam wyjść ze Szpitala, pozdrawiam serdecznie, życzę udanych Świąt i przede wszystkim dużo zdrówka i wytrwałości