piątek, 28 grudnia 2007

Spryt czyli zdolność praktycznego radzenia sobie w danej sytuacji

Mama gdzieś tam wyczytała, że noworodek ma bardzo silny instynkt ssania, który słabnie między 2-4 miesiącem życia, a potem zanika. Tak więc smoczek przestaje wtedy pełnić swoją funkcję, a staje się tylko "nałogiem". I postanowiła może jeszcze nie odzwyczajać mnie od niego, ale używać tylko i wyłącznie gdy jest to niezbędne.
Ale ja pokrzyżowałam jej te plany :) Gdy już głęboko usnęłam mama po cichutku wyjęła mi smoka z buzi i położyła go obok. Jakież było jej zdziwienie gdy weszła do mojego pokoiku kiedy się przebudziłam!!! Miałam smoka w buzi! A ponieważ on nie ma nóżek i sam do mnie nie przywędrował wytłumaczenia może być tylko jedno: to moja sprawka! Od tego czasu mój wyczyn powtórzyłam kilkakrotnie także na "oczach" rodziców.
Tym sposobem w walce o mój prawidłowy zgryz jest 1:0 dla smoka:)

Brak komentarzy: